We wrześniu ubiegłego roku odbyłem niezwykłą wycieczkę, udałem się do miejscowości Huta-Dąbrowa, by zobaczyć na własne oczy działającą do dziś Hutę Szklaną Dąbrowa. Oczywiście, nie pojechałem od tak, długo prosiłem o pozwolenie, a wręcz wprosiłem się. Jest to kolejny tekst o hucie, więc nie będę powielał informacji, które zamieściłem przy okazji wpisów o karafkach i katalogu huty Dąbrowa.
Najważniejsza informacja to taka, że jest to najstarsza polska huta działająca do dziś. Zachował się oryginalny układ zabudowań ogromnego terenu fabryki, i co ważne, to chyba nie wyburzono żadnych budynków. Zachowały się dwa kominy, z których jeden bardzo wysoki, był częścią instalacji wytwarzającej gaz do opalania pieców szklarskich.
Główne zabudowania, to dwie hale połączone ze sobą magazynem. Dokładnie takie jak opisuje Haberko w swojej książce, obszerne i dobrze doświetlone.
Obecnie działa jeden piec szklarski i produkuje się bezbarwne szkło sodowe, ale co istotne, to tradycyjną metodą wydmuchiwania. W hali jest bardzo gorąco, praca idzie bardzo sprawnie, widać że każdy ruch pracowników jest dokładny i zaplanowany. Tak jak pisałem w poprzednim poście, przy piecu pracuje kilka zespołów, w sumie ponad 20 osób.
Podczas wydmuchiwania kilku rodzai szkieł, stosowano zarówno formy drewniane, jak i żeliwne. Do formowania używa się takich samych narzędzi jak sto lat temu.
W kolejnym etapie naczynia trafiają do odprężania i po pewnym czasie wychodzą z tunelu. Cały proces sterowany jest elektronicznie, sto lat temu było trudniej. Odprężanie to bardzo ważny proces, szkło w tym czasie jakby dochodzi do siebie, staje się formą stałą bez szkodliwych naprężeń wewnętrznych.
Naczynia wykonane metodą wydmuchiwania, zawsze posiadają tzw. kapę, czyli zbędną część którą należy odciąć. Na zdjęciu widać, na pierwszym planie szkło z kapą, którą odetnie się w późniejszym etapie wykańczania, i w głębi klosz, który ma odciętą kapę za pomocą obcinarki płomieniowej, jeszcze przed włożeniem do odprężarki.
Następną fazą produkcji jest, o ile jest taka potrzeba, szlifowanie dna i brzegu naczynia oraz ewentualne dopasowanie np. korka.
Muszę przyznać, że najciekawszym momentem w tworzeniu wyrobu jest formowanie, wtedy z bezkształtnej płynnej masy szklanej powstaje przedmiot, co prawda jeszcze bardzo plastyczny ale już ukształtowany. Podziwiam pracę dmuchaczy, i choć zdaję sobie sprawę jak trudne mają zadanie, to chciałbym kiedyś spróbować i wydmuchać byle co, nawet malutką kulę – wazonik.
Huta w Dąbrowie wykona zapewne w każdym kształcie naczynia, oczywiście w ramach możliwości technologicznych. W tym celu gromadzi się i specjalnie przygotowuje bale drzewa, by następnie stworzyć odpowiednie formy.
Podstawowym narzędziem hutnika szklarza jest piszczel, każdy zespół posiada swój własny zestaw.
Tak jak pisałem na początku tekstu, zachował się oryginalny układ budynków, tych starych przedwojennych wydaje mi się, że jest osiem. Ponieważ nie chciałem zbytnio angażować kierownictwa zakładu, nie mogłem zwiedzić wszystkich miejsc i dopytać o szczegóły. W szczycie głównej hali produkcyjnej wymurowany jest rok powstania Huty Szklanej Dąbrowa (1824), a właściwie Huty Jarczew, pisałem o tym powołując się na przedwojenne źródła przy okazji opisywania katalogu fabrycznego. Sam budynek oczywiście nie pochodzi z tego roku. W XIX wieku zabudowania były ubogie, Piotr Haberko tak opisuje Hutę Jarczew w/g opowieści najstarszych majstrów: „Budowa była bardzo prymitywna, gdyż nie miała ścian, tylko duży spadzisty dach wsparty na ziemi. W miarę wyrąbywania lasu i spalania drewna do wytopu szkła ten uproszczony budynek przenoszono w głąb lasu, aby uniknąć kosztu transportu drzewa do palenisk.”
Zwracający uwagę zachowany wysoki komin, nieużytkowany obecnie, nie jest jedynym elementem instalacji wytwarzającej gaz. Zachowały się jakieś dodatkowe części urządzenia częściowo pod powierzchnią gruntu, nie wiem co to jest, ale domyślam się że jest to czadnica (gazogenerator) służący przetwarzaniu paliwa stałego (drewna, węgla kamiennego) na gaz.
Nie wiem czy jest to stara, jeszcze przedwojenna instalacja, ale na pewno w ten sposób opalano piece szklarskie. Haberko wspomina, że Huta Dąbrowa miała własne tory do miejscowości Krzywda. „Dojazd do stacji kolejowej [Krzywda] i ze stacji do huty był okazyjny – przy transporcie gotowych wyrobów oraz surowców (węgiel, piasek i inne). Kolejka składała się z wagoników krytych (przewóz gotowego towaru) i otwartych (na węgiel i inne surowce). Siłą pociągową były konie, których było 6. Każdy koń miał swego kierowcę i karmiciela.”
Tak więc do wytwarzania gazu stosowano zapewne drewno, którego było w okolicy pod dostatkiem oraz węgiel dowożony koleją.
Huta Dąbrowa z powodu złego zarządzania przerwała produkcję w 1938 roku, czyli tuż przed wojną. W 1955 roku wznowiono działalność dzięki mobilizacji miejscowej ludności. W książce Haberki znalazłem zdjęcie autora na tle huty zrobione w 1958 roku. Widać na nim pierwszą halę produkcyjną jeszcze bez dachu, druga hala jest przykryta, między nimi budynek magazynowy jest wyższy niż obecnie. Za halami widać kopułę, trudno mi powiedzieć co to był za budynek.
Myślę, że moje zainteresowanie tą hutą spowoduje wypłynięcie większej ilości materiałów. Niewiele osób wie, że taka huta w ogóle istniała, a warta jest uwagi z powodu swej wieloletniej tradycji szklarskiej. Pytałem na miejscu o nazwiska pracowników wymienione w książce Haberki. Okazuje się, że wielu potomków pracuje w hucie. Jeśli ktoś posiada jakieś materiały dotyczące Dąbrowy, proszę o kontakt.
Po zakładzie pracy oprowadziła mnie Pani dyrektor Agnieszka Czupińska oraz szef produkcji Pan Krzysztof Tomasiewicz, za co chciałbym jeszcze raz w tym miejscu podziękować. Jednocześnie mam nadzieję, że jeszcze pojawię się w hucie.
Szanowny Panie,
ze wzruszeniem przeczytałam materiał dotyczący Huty Dąbrowa i mojego Dziadka, Piotra Haberko.
Z tą hutą był szczególnie związany, był inicjatorem budowy drewnianego kościółka. W latach 50tych zabrał mnie tam, była to dla Niego podróż sentymentalna
Muszę sprawdzić czy nie pozostały jakieś plany wanien jakie projektował dla tej huty.
Serdecznie pozdrawiam – Marzanna Wróblewska
Pani Marzanno!
Mam skserowaną książkę Piotra Haberko .Oryginał moja Biblioteka Publiczna ściągnęła mi chyba z zasobów Ossolińskich. Książka była w ogóle nie używana. W związku z tym, że huty są tak szczegółowo opisane, znalazłam tam moich przodków i skopiowałam .Super opracowanie, a co za pamięć !
Pozdrawiam serdecznie Maryla
Pozdrawiam autora!Ciekawa inicjatywa.Mieszkałem w latach 50-tych w Hucie Dąbrowa mój tata pracował w tej hucie.Zapraszam na stronę http://www.dubeczno.pl.tl
Witam ja mieszkałam w Hucie Dąbrowie w latach 71-88.moi rodzice pracowali w Hucie Szkła Kryształowego.taka nazwę też miał ten zakład.obecnie pracują tam moi bracia
,,Po zakładzie pracy oprowadziła mnie Pani dyrektor Aneta Czupińska ,,
Nie Aneta tylko Agnieszka .
Szkoda że na tym archiwalnym zdjęciu nie napisano kto tam dokładnie jest. Bardzo mnie to interesuje. A w samej Hucie Szkła ,,Dąbrowa,, obecnie pracuję już 20 lat.
Dziękuję za sprostowanie. Taką informację dostałem z centrali firmy, prawdopodobnie zwykła pomyłka.
Archiwalne zdjęcie pochodzi z książki Piotra Haberko i nie wiem kogo jeszcze przedstawia.
Na zdjęciu pierwszy od lewej strony stoi mój Ojciec Zenon Budnicki.Mam wiele zdjęć i różnych pamiątek zwiazanych z fabryką wiele pamiętam, jeżeli jest Pan zainteresowany to proszę o kontakt.Barbara Budnicka
Poszukuję książki MOJE HUTY SZKŁA autor Piotr Haberko . Czekam na wiadomość gdzie
książka jest dostępna .
Huta Jarczewska występuje w metrykach parafii Wilczyska. Tu np. mamy akt ślubu nr 52 z roku 1818, w którym wdowa mieszka w Hucie Jarczewskiej:
http://szukajwarchiwach.pl/35/1954/0/1/8/str/1/1/100/5jiLj76uG-zMROeTH65Btg/#tabSkany
Od lewej kier. Budnicki
Z dniem 11.08.2022 Huta Szkła w Dąbrowie została wyłączona. Właściciel wygasił wannę.
Na szczęście piec jest nowy, może pochodzić parę lat, a rozpalenie go od nowa to tylko 3 tygodnie.
Marzenie aby odpalił hutę od nowa.
W Hucie Dąbrowa urodził się mój pradziadek Stanisław Glezner. Pracował chyba w tamtejszej hucie szkła przed I wojną światową. Był bardzo utalentowany. Wg jego relacji został oddelegowany do pracowni Faberge w Petersburgu. Grawerował tam dla cara Mikołaja II kryształowe jaja wielkanocne i misy. W latach dwudziestych do II wojny światowej był kuglerem w hucie „Hortensja” w Piotrkowie Trybunalskim. Pozostawił po sobie w rodzinie kunsztowne karafki, remery, misy i wazony. Czy ma Pan wiedzę o właścicielach huty szkła Dąbrowa przed 1914 rokiem? Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Dzień dobry, czy huta funkcjonuje? Czy została wygaszona na stałe?