Lampę nabyłem dość szczęśliwie, bo była w częściach, ktoś nie poradził sobie z wymianą okablowania. Po za tym ramiona były powyginane, jakby ktoś rzucał żyrandolem, albo go czymś przygniótł. Całe szczęście nie brakowało żadnych elementów, jedynie sztyca została skrócona. Musiałem naprawić kilka gwintów, ale najwięcej pracy wymagały ramiona. Niemal każde miało inny profil bądź było zwichrowane. W miarę możliwości, a nie chciałem uszkodzić i nie zniszczyć powłoki, przywróciłem oryginalny stan. Profile kwadratowe bardzo trudno się kształtuje i na niektórych ramionach widać z bliska nierówności.
Oryginalnie żyrandol miał 100 cm długości, obecnie 64 cm. Jak widać na zdjęciu z katalogu, został zaprojektowany do specjalnych tubowych żarówek, ale np. w innym podobnym modelu stosowano zwykłe żarówki ale z małymi klosikami – spodkami.
Akurat mam w swoich zasobach kilka takich klosików i żyrandol dość nieźle z nimi wyglądał.
Moim marzeniem było jednak zdobycie długich żarówek. Miałem jedną przedwojenną, a różnicę widać na poniższym zdjęciu.
Marciniak miał także w ofercie niemal identyczny żyrandol, model 5606 oraz 5126 z ogromnym abażurem jedwabnym lub celonowym. Tutaj także użyto żarówek tubowych, ale nieco krótszych.
Kiedy w końcu pozyskałem długie żarówki, żyrandol pokazał swoją klasę. Światło jest miękkie, delikatne, lampa bardzo dobrze oświetla pomieszczenie. Żyrandol nawet jak jest wyłączony, zwraca na siebie uwagę, właśnie ze względu na kształt i dekoracyjność żarówek.
Na zbliżeniu widać, że kolor czekoladowy uzyskano poprzez oksydowanie. Wygląda bardzo dostojnie.
Żyrandol z długimi żarówkami prezentuje się świetnie. Czy te żarówki to współczesna produkcja? Są jakieś napisy, żeby, je zidentyfikować?